"SZÓSTECZKA"

     Teatrzyk szkolny "Szósteczka" rósł sobie spokojnie od ziarenka do bochenka.
Najpierw były krótkie inscenizacje oparte na spontaniczności dzieci, teraz możemy już przygotować spektakl w kilku scenach. Znamy podstawowe zasady budowania postaci i organizowania sceny. Posługujemy się prostą formą. Mamy okazje do systematycznego doskonalenia słownych i pozasłownych środków wyrazu, a co najważniejsze, uczymy się współpracować w grupie. Jesteśmy otwarci na potrzeby innych.
     Podobno kultura jest tym, co różni ludzi od zwierząt. Zatem chętnie oglądamy spektakle w Miejskim Domu Kultury, bierzemy udział w spotkaniach autorskich, czytamy poezję, lubimy książki i sami też próbujemy tworzyć pod kierunkiem naszej pani Hanny Gorzałki.
Oto najważniejsze przedstawienia w historii szkoły:


Jasełka w 2005 roku.
W roli Heroda Kamil Bouchiker



Jasełka w 2003 roku. Pastuszkowie w drodze do Betlejem

Śpiewamy kolędy. Panuje już świąteczny nastrój.

Szósteczka podbiła serca siedlczan "Loterią"


Uczestniczymy w IV Mazowieckim Festiwalu Teatrów Amatorskich w Podkowie Leśnej(2004 r.)... ...zdobyliśmy I miejsce w IV Mazowieckim Festiwalu Teatrów Amatorskich


Inscenizacja "Abecadło" z okazji ślubowania klas I w wykonaniu najmłodszych aktorów



Scena z przedstawienia "Niepodległość" wg scenariusza pani Hanny Gorzałki

Fragment inscenizacji "Legendy żeglarskiej" H. Sienkiewicza wyreżyserowanej przez p. H. Gorzałkę

Scena finałowa w IV Przeglądzie Profilaktycznych Małych Form Teatralnych na deskach Miejskiego Domu Kultury

W garderobie przed konkursem dokonujemy ostatnich poprawek w charakteryzacji...


...i ruszamy na scenę z przedstawieniem "Bajeczka o szczęściu"



Obecnie pracujemy nad nowym przedstawieniem, ale na razie to tajemnica. Trzymajcie za nas kciuki, żeby tzw. przyczyny niezależnenie nie stanęły nam na przeszkodzie.

"Szósteczka" to czas i miejsce, gdzie dajemy trochę siebie, aby powstało coś więcej.





KLAUDIA DOROSZ


Nazywam się Klaudia Dorosz. Uczę się w klasie IIIb w Szkole Podstawowej Nr 6 w Mińsku Mazowieckim.
Bardzo lubię zwierzęta. Chciałabym wiedzieć o nich wszystko.
Pierwszy wierszyk wymyśliłam, gdy byłam chora i leżałam w łóżku, a mama nie podała mi chusteczki:
     Czasami jestem księżniczką
w różowej sukience
i w złotej koronie na głowie.
Jestem uwięziona na wieży
przy której zły, ziejący ogniem
smok się jeży.
A ja jestem za mala
by wydostać się sama.
Więc wołam faceta
na białym koniu
w srebrnej obudowie,
z piórkiem na głowie,
z mieczem w pasie,
wołam:
- Chodź tu brudasie!

Miałam wtedy chyba 7 lat. Następne wiersze napisałam rok później.
Gdy usłyszałam o szkolnym konkursiepoczułam, że jestem gotowa coś napisać i wtedy powstały wiersze: "Dom", "Uczucie" i "Elf". Spodobały się wszystkim.


     DOM
W domu na wszystko sobie pozwalaj,
w domu swą sztuką się zachwalaj.
Bo gdyby Cię w tym domu nie było
to wszystko co w nim radosnego po prostu by się zmyło.
Dom przed złem świata Ciebie ochroni,
bo dom bardzo o Ciebie się boi.


UCZUCIE
Moje serce rożarzone
pędzi zawsze w Twoją stronę.
Prędko, prędko bo już czas!
Muszę wyznać Ci co czuję
chociaż bardzo się krępuję.



    
    

ELF
Malutki elfik w kwiatuszku sobie spał,
A gdy się obudził
To bardzo się nudził
Pomyślał przez chwilkę
O zabawie z motylkiem
Lecz z niej zrezygnował
I w kwiatuszku się schował
Myślał i myślał
Skakanie w gumę ma swoją dumę
Ale to nie to samo
Chciał się pobawić w coś niesamowitego
Ale nie wiedział w co
Znowu myślał i myślał i wymyślił
Poleciał do pana pająka by sieć mu utkał dużą
Wtedy poskacze nad kałużą
I to właśnie było to.

Czasami wiersze przychodzą do mnie, ale nie zawsze umiem je złapać na czas.





Do Klaudii...

Kiedy czytam Twoje wiersze
Chodzą mi po plecach dreszcze
Jak wróbelka tropy drobne
To doprawdy niepodobne!
Czytam rano i wieczorem
W poniedziałek i we wtorek
Wracam ciągle do tych myśli
Chciałabym je w nocy przyśnić.
                        Czytelnik





KAMIL BOUCHIKER

Dnia 26 września 2007 roku odbył się Powiatowy Konkurs Recytatorski im. M. Chełmońskiej - Szczepankowskiej.
W najmłodszej kategorii wiekowej najlepszym recytatorem okazał się Kamil Bouchiker, uczeń klasy IIIB z naszej szkoły.
Zgodził się on odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących m.in. występów przed publicznością.
Rozmowa odbyła się z udziałem klasowych przyjaciół i pani wychowawczyni.


W - wychowawczyni
D - dzieci
K - Kamil

D - Gratulujemy Ci, Kamilku, kolejnego sukcesu w konkursie recytatorskim. Czy byłeś pewien zwycięstwa?
K - To była dla mnie wielka niespodzianka.
W - Przecież wiedziałeś, że dobrze się nauczyłeś.
K - Tak, ale nigdy nie wiadomo co jury weźmie pod uwagę przy ocenie.
D - Jak wspominasz próby?
K- Znosiłem je dzielnie, chociaż nie zawsze miałem ochotę zostawać w szkole po lekcjach.
D - Czy miałeś tremę podczas występu?
K - Miałem taką, że aż mi dreszcze przechodziły.
D - Jak sobie z nią poradziłeś?
K - Wszedłem na scenę i po prostu powiedziałem. Było jak było.
D - Co czułeś, gdy wszedłeś na scenę?
K - Po pierwsze, że jury będzie srogie jak zwykle, a po drugie, że sobie poradzę.
D - Który z prezentowanych utworów spodobał się Tobie najbardziej?
K - Myślę, że to był wiersz "Kurczę blade" - bardzo śmieszny.
D - Co czułeś na wiadomość o zwycięstwie?
K - Leciałem na scenę jak rakieta.
W - Co według Ciebie było największą trudnością?
K - Trudno było skoncentrować się, gdy dzieci na widowni rozmawiały, grały na komórkach i lizały lizaki.
W - Co chciałbyś powiedzieć innym dzieciom, które jeszcze nie mówiły wierszy na scenie?
K - Warto kiedyś zacząć i nie bać się tego. Chyba każdy może powiedzieć wiersz. Warto występować, nawet jeśli nie zajmie się wysokiego miejsca.
W - Powiedz nam, co uznałbyś za plus, a co za minus pracy z wierszem?
K - Plusem jest to, że umiem jeszcze lepiej koncentrować się w różnych sytuacjach i wiem coś o wyrażaniu emocji ciałem lub w mowie. Za minus można uznać, że trzeba zostawać po lekcjach.
W - Dziękujemy za rozmowę i życzymy Ci dalszych sukcesów.






JAN KOŁODZIEJCZYK


Część!
    Nazywam się Janek Kołodziejczyk. Jestem uczniem klasy IIIc. Interesuję się Kosmosem.
Jak zainteresowałem się Kosmosem?
To było tak: Mój brat cioteczny obiecał, że pokaże mi Marsa, ale mi go nie pokazał. Sam więc zacząłem się interesować jak Mars wygląda i gdzie na niebie mogę go odnaleźć. Dużo rzeczy dowiedziałem się z Internetu. Oglądałem różne zdjęcia planet i gwiazd zrobionych za pomocą teleskopów. Zasypywałem wujków i ciocie nowinkami, np. że Jowisz ma 61 księżyców albo, że Uran ma pionowe pierścienie a Saturn poziome. Na moją I Komunię Św. dostałem dużo książek o Kosmosie, co poszerzyło moje horyzonty. Zacząłem marzyć o tym, aby samemu podglądać co się dzieje we Wszechświecie. No i moje marzenie zaczęło się spełniać. Dostałem teleskop i mogłem już oglądać Księżyc. Babci raz udało się ustawić teleskop na planetę Uran. Niesamowity widok! Niestety teraz jest niesprzyjająca pogoda do obserwacji, bo niebo ciągle jest zachmurzone. Ale gdy tylko jest bezchmurne staram się oglądać chociaż kratery Księżyca.

Jeżeli ktoś z Was także interesuje się Kosmosem tak jak ja, chętnie się z nim spotkam i podzielę wiadomościami.

Kontakt: jasiek1998-98@tlen.pl






Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl


Ostatnia aktualizacja strony: Jeszcze nie aktualizowana
Stronę najlepiej oglądać w rozdzielczości 1024/768 za pomocą przeglądarki IE 5+