WYCIECZKA DO KAWĘCZYNA
9 X 2007r


Pokaz slajdów

Klasy trzecie i "zerówka" ralizując temat "Od zaiarenka do bochenka" wybrały się na wycieczkę do gospodarstwa agroturystycznego w Kawęczynie. Jest to idealne miejsce, gdzie można zapoznać się z życiem i pracą mieszkańców dawnej wsi.


Jak nakazuje staropolski zwyczaj, wszyscy uczestnicy wycieczki zostali przywitani "chlebem i solą".

Zmęczeni podróżą odpoczywaliśmy w gospodzie "Pod wiechą" i podziwialiśmy wystrój jej wnętrza.

W gospodzie siedząc przy ciepłym kominku piliśmy ciepłą herbatę i zajadaliśmy się drożdżowymi bułeczkami.

Zwiedzaliśmy wiatraki. Ten jest typu holenderskiego...

...a ten nazywa się "koźlarz".
Zajrzeliśmy również do środka.

Tutaj wsypywano ziarno, które mielono na mąkę.

W drodze do młyna wodnego podziwialiśmy piękne mazowieckie krajobrazy

Jaka to musi być siła, żeby uruchomić młyńskie koło?


Takiej studni z korbą i drewnianym wiadrem na łańcuchu jeszcze nikt z nas nie widział.

Droga przez las nie dłużyła się wcale. Oglądaliśmy hodowlę danieli.

Na skraju lasu stała przydrożna kapliczka.


Obok takiej kapliczki nie sposób przejść obojętnie.


Oglądaliśmy też zagrody wiejskie...

...otoczone plecionym, wierzbowym płotem.

W izbie chłopskiej zgromadzono sprzęty i stroje.

Przed kuźnią powitał nas najprawdziwszy kowal.


Zademonstrował nam różne sposoby rozniecania ognia: miechem...

...i za pomocą wulkanu. Był też pokaz kucia podków i bicia monet.

Silne ręce kowala potrafią również wyczarować melodię. Środkowa część akordeonu to też miech.

Jedną z większych atrakcji była przejażdżka po gospodarstwie i jego okolicach bryczką zaprzężoną w parę koni.

Zabawa w "małpim gaju" też się wszystkim spodobała.



Gospodyni zaprosiła nas na pokaz pieczenia chleba w prawdziwym piecu chlebowym.

Słuchając ciekawych opowiadań mogliśmy podziwiać wystrój chaty.

Widzieliśmy dawne narzędzia wykorzystywane niegdyś w gospodarstwie.

W każdym kącie coś nas zaciekawiało. Tu waga i cepy.

W takiej drewnianej dzieży rośnie ciasto na chleb.

Piec chlebowy już niedługo będzie gotowy do wypieku.

Własnoręcznie sprawdzaliśmy jak ciężka była praca gospodyń.

  Zmielenie ziaren na mąkę żarnami wymaga siły.

Wyrobienie ciasta to też nie lada wysiłek.

Własnoręcznie wykonane bułeczki układaliśmy na łopacie, by włożyć je do pieca.

Oto nasze dzieła z ciasta chlebowego. Muszą jeszcze trochę wyrosnąć .

Ciepłe pachnące chlebki czekają na spróbowanie.


Po tak intensywnym dniu przyjemnie było potańczyć na dyskotece...

...i posilić się samodzielnie upieczonymi kiełbaskami.


Ostatnie uściski z osiołkami, bo za chwilę wracamy do domu.


Pokaz slajdów

Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl


Ostatnia aktualizacja strony: Jeszcze nie aktualizowana
Stronę najlepiej oglądać w rozdzielczości 1024/768 za pomocą przeglądarki IE 5+