NIECODZIENNY GOŚĆ

 
125 września -Takiej wizyty w naszej szkole nikt się nie spodziewał. 

W środę, w godzinach popołudniowych, przed nasza szkołą, przy samym wejściu do budynku pojawił się, nie wiadomo skąd, najprawdziwszy bocian. 

2 3 4

Stał sobie na jednej nodze przy samym wejściu do szkoły i zajadał się kanapkami rzucanymi mu przez uczniów. Nie odleciał do ciepłych krajów, bo miał chorą nogę. Wyglądało na to, że szuka u ludzi pomocy. Po dwóch godzinach postoju odleciał w stronę rzeki Srebrnej.

Może nas jeszcze odwiedzi? Na poczęstunek u dzieci może zawsze liczyć.

26 września 

Nie musieliśmy długo czekać na na  ponowne odwiedziny bociana. Wczoraj zawitał do szkoły jeszcze raz w godzinach wieczornych. Towarzyszył dzieciom na meczu piłki nożnej. Dzisiaj,  mimo brzydkiej aury, przyleciał jeszcze raz. Chyba mu się u nas spodobało. A może posmakowały mu kanapki z szynką?

Właściwie  to chcielibyśmy, żeby ta historia trwała dłużej. Niestety, naszą radość burzyła perspektywa nadchodzącego zimna. 

Na szczęście, dzięki interwencji Pani Dyrektor i dzięki pomocy Rodziców, znalazł się prawdziwy przyjaciel zwierząt, który poświęcił swój czas, aby złapać zbłąkanego ptaka i odwieźć go w bezpieczne miejsce - do Ptasiego Azylu w Warszawie. 

Dziękujemy za wspaniały przykład wrażliwości i bezinteresownej pomocy.

5 6